Był to bardzo dobry czas. Przyszło też sporo osób z zewnątrz i bardzo wielu ludzi wyszło na koniec do modlitwy, pragnąc uzdrowienia, uwolnienia, zmiany w swoim życiu...
Dla mnie osobiście szczególną chwilą było uwielbienie, naprawdę Pan działał i odbierał chwałę tylko Jemu należną. Dziękuję Bogu, że dane mi było usłużyć, dziękuję Bogu za talent gry i śpiewu...
"Służcie Panu z bojaźnią i weselcie się!"
Ps 2,11
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz