czwartek, 26 lutego 2015

Siedlce

Ostatniego dnia przed wyjazdem do domu, byliśmy w więzieniu w Siedlcach. Na spotkanie przyszło kilkunastu więźniów. To miejsce wydawało mi się takie mroczne i nieprzyjemne. Atmosfera początkowo też była dość napięta... Ale po kilku słowach nastrój naprawdę uległ zmianie...
Mam nadzieję, że ci panowie naprawdę zapragną zmiany, że po powrocie do cel przemyśleli to co im przekazaliśmy. Zależy mi na każdym człowieku! 

Gdyby ktoś mi nie powiedział prawdy- to gdzie bym dzisiaj była?
(zdjęcie, które było początkiem mojego nawrócenia...)

"A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany."
Rz 5,5

Do 8 marca moi przyjaciele (Piotrek, Elcia, Lucek i Renatka) i mąż będą na szkole Chrystusa. Cieszę się, że będą mogli zaczerpnąć z mądrości br. Clendennena. Módlmy się o nich i życzmy im błogosławionego czasu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz