sobota, 16 maja 2015

Warszawa, dzień trzeci

Wczoraj (15.05) mieliśmy ewangelizację tuż przy Dworcu Wileńskim. Było bardzo dużo ludzi, a wspomagał nas wspaniały zespół muzyczny (jako muzyk-amator zawsze będę uważać, że muzyka jest bardzo ważna w życiu! :) )
Dziękujemy Bogu za to, że poruszał ludzkie serca, co bardzo wyraźnie mogliśmy widzieć...















środa, 13 maja 2015

Warszawa, dzień drugi

Dziś (13.05) prowadziliśmy ewangelizację uliczną na ul. Ząbkowskiej. To nie był łatwy teren, wiele osób nas wyśmiewało, wiele osób było pijanych, ale także byli ludzie którzy zatrzymywali się, słuchali świadectw czy pieśni, a potem szli dalej do swojego życia, ale już z ziarnem zasianym w ich sercach... Wierzymy że wyda ono obfity plon!

Przy okazji przeżyliśmy chwilę grozy gdy nagle zniknęła Renatka i nie mogliśmy jej odnaleźć... na szczęście to było tylko niedopowiedzenie i szczęśliwie ją znaleźliśmy niedaleko naszego auta... Ale pewnie parę siwych włosów nam przybyło gdy z lękiem jej szukaliśmy... Dzięki Bogu wszystko się dobrze skończyło...









Lecz rozradują się wszyscy, którzy tobie ufają, Będą się głośno weselić na wieki; Ty będziesz ich osłaniać, a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą.
Ps 5,12

Warszawa, dzień pierwszy

12.05 w Warszawie rozpoczęliśmy tydzień ewangelizacji na ulicach miasta. Pierwszego dnia mieliśmy spotkanie z dziećmi ze świetlicy ARKA. Bardzo trudne środowisko, cała dzielnica to praktycznie same biedne odrapane kamienice i rozbite rodziny... Ale ze wszystkich sił staraliśmy się dać tym dzieciom trochę radości a przede wszystkim opowiedzieć im o zagrożeniach tego świata...









Po południu wzięliśmy udział w kościele ulicznym. Był to niesamowity czas, przyszło bardzo wiele osób, szczególnie bezdomnych. Wraz z ciepłym posiłkiem nakarmiliśmy także ich ducha przez pieśni, modlitwę i nasze świadectwa... 
Bardzo lubię kościół uliczny, bo wiem że to jest szansa dla tych ludzi na zmianę swojego życia i już przecież widzimy wiele owoców nawrócenia- potem oni także biorą udział w kościele ulicznym, już jako wspomagający... :) piękna sprawa!

















Ty wysłuchujesz modlitwy, do ciebie przychodzi wszelki człowiek z wyznaniem grzechów. Gdy zbytnio ciążą nam występki nasze, Ty je przebaczasz.
Ps 65, 3-4

poniedziałek, 11 maja 2015

Berlin

To był jeden z najbardziej niezwykłych wyjazdów... 
Byliśmy gośćmi w kościele "Jesus Miracles Harvest Church". 
Od samego przyjazdu wszystko mnie zaskakiwało... Pierwsze to, że 4B to byli jedyni biali ludzie :) i pięknie razem wyglądaliśmy!









Potem okazało się, że mamy być na ewangelizacji ulicznej, ale tak naprawdę nic nie jest przygotowane: ani nagłośnienie, ani tłumaczenie, po prostu nic, a nasi bracia z typową chyba dla tej nacji spontanicznością posłali nas na Alexanderplatz- czyli główną ulicę Berlina!
A tam już zderzyliśmy się z wszelkim brudem- połykacze ognia wykrzykujący dziwne zaklęcia, obrzydliwe tańce na wpół nagich młodych ludzi... i pośrodku tego zgiełku my- śpiewający i modlący się po polsku... 








Początkowo się zastanawiałam "po co to wszystko?". Nikogo nie ma, nikt nic nie rozumie...Ale potem poczułam, że Bóg chciał nas tam postawić! Staliśmy się znakiem sprzeciwu, a Bóg był uwielbiony!








Drugiego dnia wzięliśmy udział w nabożeństwie. To także było niesamowite doświadczenie, wiadomo, że nasi czarni bracia mają zupełnie inną kulturę i sposób przeżywania swojej wiary... Było kolorowo, głośno, egzotycznie i pięknie. Mnie osobiście szczególnie wzruszyła chwila, gdy się witaliśmy. Ludzie do nas podchodzili, ściskali,  mówili kilka ciepłych słów. Nie czułam się tam jak gość, tylko jak domownik wspólnoty.









Nie mieliśmy na tyle czasu by powiedzieć świadectwa, ale mówił Piotrek przy pomocy Kamila jako tłumacza i jego świadectwo naprawdę zrobiło wrażenie- w kościele panowała absolutna cisza...










Było to jedno z najbardziej niezwykłych doświadczeń w moim życiu...
Aż żal było wracać, ale liczę na to, że jeszcze tam pojedziemy!

A tymczasem w 4 B zmiany: na pokładzie witamy ELUNIĘ (żonę Piotrka) i życzymy jej wytrwałości i wielu łask płynących ze służby Panu!