wtorek, 20 stycznia 2015

Warszawa

19.01 byliśmy w więzieniu na warszawskiej Białołęce. Przyszło sporo osób, co nas ucieszyło. Po raz pierwszy pojechała z nami Gosia- raperka. To niewątpliwie fenomen. Rzeczywiście jej występ zrobił ogromne wrażenie na więźniach i na mnie też...  Najważniejsze jednak było dla nas to, że mogliśmy przekazać im prawdę o ich życiu. Początkowo ich nastawienie nie było może zbyt pozytywne, ale w miarę upływu czasu atmosfera się zmieniała.

Na koniec było już tak swobodnie, że jeden z osadzonych zapytał czy może coś zaśpiewać. Wziął moją gitarę i ...oniemiałam- miał tak piękny głos. Jedną pieśń zaśpiewał w języku romskim, drugą po angielsku. Niesamowity talent. Niestety później panie które zorganizowały to spotkanie powiedziały, że nie ma on możliwości żeby ćwiczyć, bo w tym więzieniu nie ma zespołu ani żadnych instrumentów. Szkoda... 

Wyszliśmy stamtąd z nadzieją, że to nie było nasze ostanie spotkanie i że będziemy mieli sposobność jeszcze tam pojechać.




"Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy! Oto wejrzyj, prosimy: My wszyscy jesteśmy Twym ludem."
Księga Izajasza 64:8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz