piątek, 2 stycznia 2015

Krzywaniec

Chwilkę po Świętach, tzn. 29.12. pojechaliśmy do więzienia w Krzywańcu. To dosłowne 20 km od mojej rodzinnej miejscowości, dlatego spotkaliśmy się z Piotrkiem i Łukaszem u moich rodziców. Zabraliśmy Pawła i mojego brata- Tomka (!).
W więzieniu była wspaniała atmosfera. Miałam trochę tremę, ponieważ mój brat nigdy nie słyszał mojego świadectwa i chyba nie o wszystkich wydarzeniach z mojego życia wiedział, ale postanowiłam oddać to Bogu i mówić tak jak zawsze...
Całe spotkanie uwielbialiśmy Boga śpiewem, słowem i świadectwami. Kobiety były bardzo sympatyczne i naprawdę dobrze się czuliśmy w tym miejscu.
Wierzę, że Pan Jezus będzie przemieniał ich życie!




"Lecz teraz wysłuchaj, o Boże nasz, modlitwy twojego sługi i jego błagania i rozjaśnij swoje oblicze nad spustoszoną świątynią, ze względu na samego siebie, o Panie!"
Dn 9,17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz