W więzieniu była wspaniała atmosfera. Miałam trochę tremę, ponieważ mój brat nigdy nie słyszał mojego świadectwa i chyba nie o wszystkich wydarzeniach z mojego życia wiedział, ale postanowiłam oddać to Bogu i mówić tak jak zawsze...
Całe spotkanie uwielbialiśmy Boga śpiewem, słowem i świadectwami. Kobiety były bardzo sympatyczne i naprawdę dobrze się czuliśmy w tym miejscu.
Wierzę, że Pan Jezus będzie przemieniał ich życie!
"Lecz teraz wysłuchaj, o Boże nasz, modlitwy twojego sługi i jego błagania i rozjaśnij swoje oblicze nad spustoszoną świątynią, ze względu na samego siebie, o Panie!"
Dn 9,17
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz