Czechy
Z tym miejscem wiąże się zabawne zdarzenie. Otóż, byłam pewna, że jedziemy do Czeskiej Republiki (pomijam fakt, że "gdzie Rzym, a gdzie Krym..." :D). Piotrek i Renata milczeli jak zaklęci i nie wyprowadzili mnie z błędu, nawet gdy spytałam "a oni rozumieją po polsku?". Renatka z kamienną twarzą powiedziała że raczej tak... Wyraziłam żal, że nie zdążymy na pewno nic pozwiedzać... Jedziemy, jedziemy, nagle patrzę: zapadła wioseczka i chwiejący się znak z napisem CZECHY!!! Musiałam mieć naprawdę głupią minę, bo Renatka śmiała się do rozpuku!
Fajnie jest pożartować. Wkręcili mnie na maxa! :)
Spotkanie było naprawdę udane. Ta młodzież miała w sobie coś naprawdę uroczego, gdy uważnie słuchali, odpowiadali na pytania... Tak dziękuję Bogu, że możemy być w takich miejscach! Siejemy często we łzach - jak mówi słowo Boże- ale żąć będą w radości. Nieistotne czy my czy ktoś inny zbierze dobry plon z tych młodych serc. Wierzę, że będzie on obfity!
"Kto chodzi w ciemnościach i nie jaśnieje mu promień światła, ten nich zaufa imieniu Pana i niech polega na swoim Bogu"
Iz 50,10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz